Beskid Sądecki to pasmo wciąż niedoceniane przez wielu miłośników górskich wycieczek. Przyćmione popularnością nie tak odległych przecież Tatr, Pienin, czy Gorców zdaje się pozostawać nieco na uboczu zainteresowania turystów, ale czy na pewno warto je omijać? Wycieczka z Obidzy na Radziejową ostatecznie rozwiewa te wątpliwości.
Piwniczna-Zdrój, Obidza
Na Radziejową (1262 m n.p.m.) postanowiłem się wybrać podczas weekendu spędzanego na Obidzy. Nazwą „Obidza” określa się dwa, położone obok siebie miejsca. Pierwsze z nich to umiejscowiony na Przełęczy Gromadzkiej przysiółek Piwnicznej-Zdroju, który stanowił moją bazę wypadową podczas tego wyjazdu. Drugie to leżąca nieco wyżej Przełęcz Obidza, z której odchodzą zielony szlak na Eliaszówkę oraz niebieski, prowadzący w stronę Pienin przez Przełęcz Rozdziela. O tym, że będzie to udany weekend, byłem przekonany już dojeżdżając do Piwnicznej-Zdroju. Malownicza Dolina Popradu i wznosząca się nad nią dumnie Makowica (948 m n.p.m.) zdają się mówić: „Stary, dlaczego dopiero teraz tu przyjechałeś?” Droga przez Rytro i Młodów sprawia, że człowiek automatycznie ściąga nogę z gazu, żeby nacieszyć oczy tutejszym krajobrazem. Wracając do naszej bazy wypadowej: Jeżeli wybieracie się na Obidzę, po wpisaniu adresu w nawigację upewnijcie się, że skieruje was na Obidzę w Piwnicznej-Zdroju, a nie do miejscowości położonej w Gorcach, która nosi tę samą nazwę. I ostatnia sprawa: Wyjeżdżając w to miejsce zimą, weźcie ze sobą łańcuchy na koła, bo podjazd z Piwnicznej na Przełęcz Gromadzką to nie byle co.

Najkrótszy szlak na Radziejową
Jeżeli nie macie zamiaru- tak jak ja- nocować na Obidzy, a wybieracie się tu na jednodniową wycieczkę, samochód możecie zostawić na bezpłatnym parkingu, którego lokalizację znajdziecie na końcu wpisu. Po wyjściu z auta zobaczycie Eliaszówkę z wieżą wystającą ponad korony drzew, a w oddali pasmo Jaworzyny Krynickiej. Ten widok dodaje energii już na starcie i całe szczęście, bo start to najbardziej strome podejście, jeśli chodzi o pierwszą połowę trasy na Radziejową. Nie jest ono jednak specjalnie długie. Po mniej więcej dziesięciu minutach znajdziecie się w miejscu, w którym z Przełęczy Obidza odchodzi zielony szlak na Eliaszówkę. Od tego momentu kierujcie się niebieskim szlakiem i drogowskazami na Wielki Rogacz. Przed wami kilometrowy spacer po niemalże płaskim terenie. Największą atrakcją tego odcinka jest niewątpliwie Polana Litawcowa z doskonałym widokiem na Tatry Wysokie. Nie sposób przejść obok niej bez chociażby krótkiego przystanku, mimo że to dopiero początek trasy i nogi same rwą się do przodu. Po kilku minutach napawania się widokiem i zrobieniu kilku zdjęć ruszam dalej.

Na rozejściu szlaków, przy charakterystycznym pniu, skręcam w prawo, trzymając się ciągle niebieskich oznaczeń. W tym miejscu rozpoczyna się podejście na Wielki Rogacz. To mniej więcej półtorakilometrowy odcinek, na którym przewyższenie wynosi 170 metrów. Teren wznosi się równo, zachowanie stałego tempa nie powinno więc dla nikogo stanowić większego wyzwania. Sam szczyt Wielkiego Rogacza znajduje się wprawdzie poza szlakiem, dostępny jest jednak dla turystów, o czym świadczy tabliczka umieszczona na Międzyrogaczach. Kilka minut po minięciu tej tabliczki znajdziecie się w miejscu, z którego znów będziecie mogli podziwiać majestat Tatr Wysokich. Zobaczycie stąd także Trzy Korony, Lubań i oczywiście, wznoszący się najbliżej was, szczyt Radziejowej. Kiedy zejdziecie na Przełęcz Żłobki, odsłoni się natomiast widok na drugą stronę i przed wami rozciągnie się dalsza część Beskidu Sądeckiego- pasmo Jaworzyny. Stąd do szczytu Radziejowej pozostał niecały kilometr i ok. 150 m różnicy wysokości. Droga prowadzi przez las, ale kiedy się odwrócicie, pomiędzy drzewami zobaczycie sylwetki Wielkiego i Małego Rogacza, na których byliście przecież jeszcze przed chwilą. Po następnych kilkunastu minutach podchodzenia dotrzecie na wierzchołek. Tu znajdziecie pomnik upamiętniający tysiąclecie państwa polskiego, wielką tablicę z nazwą szczytu oraz- oczywiście- wieżę widokową. Aby dostać się na jej taras, trzeba pokonać 90 stopni, ale to już nie tak wiele, biorąc pod uwagę dotychczasową drogę, prawda? A na górze… Panorama tysiąca pasm.
Z wieży, poza Beskidem Sądeckim, przy dobrej widoczności zobaczycie Beskidy: Niski, Wyspowy i Żywiecki, a do tego Góry Lubowelskie, Góry Leluchowskie, Pieniny, Gorce i górujące ponad wszystkim Tatry. Trzeba uważać, żeby nie ukręcić sobie głowy, spoglądając to w jedną, to w drugą stronę. Kiedy staniecie w tym miejscu, na pewno nie pożałujecie, że zdecydowaliście się zdobyć szczyt Radziejowej. Wybierzcie tylko ładny, słoneczny dzień, aby móc cieszyć się widokami. O ile smutniejsza byłaby Korona Gór Polski, gdyby nie wieże na zalesionych szczytach!
🅿️https://maps.app.goo.gl/6peVLpidnkvBPGjP9?g_st=am








