Zwardoń to niewielka miejscowość, znana głównie ze swojego malowniczego położenia, pieszych szlaków turystycznych oraz stoków i wyciągów narciarskich. Przed II wojną światową była nawet kreowana na jeden z głównych ośrodków sportów zimowych, jednak późniejsze wydarzenia przekreśliły te plany. Dzięki przebiegającej tędy od 1884 roku galicyjskiej kolei transwersalnej wieś była relatywnie dobrze skomunikowana z resztą świata. I do tych kolejowych tradycji odnosi się w swojej nazwie pierwszy z celów mojej dzisiejszej wycieczki.

Którędy na Dworzec?

Auto zostawiam pod kościołem Nawiedzenia NPM. Zmieści się tutaj kilkanaście aut, ale parking nie należy chyba do najbardziej obleganych. Ja na przełęcz zwardońską dotarłem w słoneczne, sobotnie południe, a mimo to było tu jeszcze kilka wolnych miejsc. Z oczywistych względów problem z parkowaniem może pojawić się w niedzielne poranki, dlatego polecam zapoznać się wcześniej z godzinami odprawianych w kościele mszy.  Lokalizację parkingu znajdziecie na końcu wpisu.

Asfaltową drogą, która pełni jednocześnie rolę jezdni i pieszego szlaku ruszam w górę. Mijam po drodze Dom Wczasowy „Graniczny” i Dworek „Szwajcaria”, które stoją tu niezmiennie od lat dwudziestych ubiegłego wieku. Wygląda na to, że mimo upływu czasu oba te ośrodki nadal cieszą się powodzeniem wśród turystów i przeżywają kolejną już młodość. Niestety nie wszystkie, wybudowane z myślą o przyjezdnych, obiekty w okolicy miały tyle szczęścia.

Pocztówka z lat 1926-1936, Wyd. J.T, Milówka
Pocztówka z lat 1926-1936, Wyd. J.T, Milówka
Dom Wczasowy "Graniczny", 2025
Dom Wczasowy „Graniczny”, 2025
Dworek "Szwajcaria", 2025
Dworek „Szwajcaria”, 2025

Po kolejnych kilku minutach wędrówki droga zakręca i wpada w niewielki lasek. Tam też znajduję nieczynne już Schronisko PTTK Dworzec Beskidzki, które mimo opłakanego stanu wciąż budzi wyobraźnię. Budynek został otwarty w 1933 roku i początkowo dysponował 80 miejscami noclegowymi, z czego 19 stanowiły sienniki. Przez kolejne 5 lat infrastruktura wokół schroniska mocno się rozwinęła, powstała szeroka droga dojazdowa, doprowadzono linię telefoniczną, a sam obiekt zmodernizowano w taki sposób, że w 1938 roku mógł przenocować jednocześnie aż 120 gości. Turyści chętnie odwiedzali to miejsce zwłaszcza zimą, bo warunki do jazdy na nartach były tu podobno wyśmienite. Nie bez znaczenia pozostawała również możliwość łatwego dotarcia do schroniska. Do Zwardonia z różnych stron kraju wczasowicze nadciągali koleją, a ze stacji na „dworzec” mieli do pokonania zaledwie kilometr. W czasie II wojny światowej obiekt przejęli Niemcy, którzy wywieźli z niego wszystko, co miało jakąkolwiek wartość, a następnie urządzili tam koszary. Na szczęście ich odwrót odbył się bez większych szkód dla schroniska. „Bez większych szkód” oznacza w tym przypadku, że konstrukcja budynku nie została w żaden sposób naruszona. Zaraz potem jednak schronisko doszczętnie rozgrabiono, łącznie z drzwiami i oknami.

Pocztówka z 1937 roku wyd. PTT, oddział Bielsko
Pocztówka z 1937 roku wyd. PTT, oddział Bielsko
Dworzec Beskidzki, 2025
Dworzec Beskidzki, 2025

Nowy rozdział w historii Dworca Beskidzkiego rozpoczął się w roku 1948. Wtedy, dzięki pozyskanym z Ministerstwa Komunikacji funduszom, udało się przywrócić wyremontowany obiekt turystom. Przez następnych 20 lat schronisko służyło przyjezdnym bez większych perturbacji. Przerwa w działaniu nastąpiła dopiero na początku lat 70., kiedy to w budynku trzeba było dokonać generalnego remontu. Ostatni dzierżawca podjął się opieki nad „dworcem”  w 1996 roku i spędził tu 15 lat. Problemem był jednak pogarszający się z roku na rok stan budynku. Po kilku dekadach schronisko wymagało kolejnej modernizacji, ale sam dzierżawca bez pomocy PTTK nie był w stanie udźwignąć jej kosztów. Ostatecznie, zmuszony takim stanem rzeczy, zrezygnował z prowadzenia obiektu. Od 2011 roku Dworzec Beskidzki niszczeje, a chętnych by przywrócić mu dawny blask niestety nie widać. Prawdopodobnie wszystkich odstraszają koszta, jakie pochłonęłoby ponowne oddanie schroniska do użytku. Na stronie PTTK nie znalazłem niestety żadnej informacji, która dawałaby nadzieję na zmianę.

Widokowy spacer na Rachowiec

Tuż za opuszczonym schroniskiem skręcam w lewo, na żółty szlak w kierunku Rachowca. Wchodzę w las, ale tylko na moment, bo po kilku minutach ścieżka doprowadza mnie znów na asfaltową drogę, którą wyruszyłem z parkingu. Po obu stronach jezdni umiejscowione są domy i chatki, z okien których rozciągać się muszą bajeczne widoki. Na szczęście z poziomu drogi wcale nie wygląda to gorzej. Idę dosyć niemrawo, by nacieszyć oczy krajobrazami Międzygórza Jabłonkowsko-Koniakowskiego, Beskidu Śląskiego i Beskidu Żywieckiego. Zmierzając w stronę Rachowca, po lewej stronie, możemy podziwiać widoki na Kikulę, Ochodzitą, Przełęcz Koniakowską i Baranią Górę. Po prawej zobaczymy szczyty w Grupie Wielkiej Raczy: Bendoszkę Wielką, Jaworzynę, Oźną i Kikulę Zachodnią. W pewnym momencie żółte oznaczenia się kończą, a dalej do celu wycieczki prowadzi mnie szlak czerwony. Cały czas jednak idę tą samą, asfaltową drogą.

Ochodzita i Barania Góra z żółtego szlaku
Ochodzita i Barania Góra z żółtego szlaku
Droga w górnej części Zwardonia
Droga w górnej części Zwardonia
Widok na Grupę Wielkiej Raczy
Widok na Grupę Wielkiej Raczy

Mija mniej więcej pół godziny od wyjścia spod Dworca Beskidzkiego i znajduję się na rozdrożu pod Rachowcem. Czerwony szlak skręca w prawo. W tym miejscu też teren zaczyna wyraźnie się wznosić, a ostatni kwadrans wędrówki jest jednocześnie pierwszym odcinkiem, na którym można złapać lekką zadyszkę. Na górze czeka mnie jednak nagroda, która zdecydowanie warta jest tego chwilowego wysiłku. Widoki z niewielkiego przecież Rachowca (954 m n.p.m.) są po prostu obłędne. Spod szczytu (od strony Zwardonia) możemy zobaczyć panoramę rozciągającą się od Skrzycznego po Łysą Górę w Beskidzie Morawsko-Śląskim. Z platformy ustawionej po drugiej stronie wierzchołka roztacza się jeden z piękniejszych widoków na Beskid Żywiecki, a przy dobrej widoczności zobaczymy z niej nawet tatrzańskie szczyty.

Beskid Żywiecki z platformy widokowej
Beskid Żywiecki z platformy widokowej
Beskid Żywiecki z platformy widokowej
Beskid Żywiecki z platformy widokowej

Wracając z Rachowca na Przełęcz Zwardońską możecie trzymać się wyłącznie czerwonego szlaku, aby nie powtarzać tej samej drogi. Mnie jednak szkoda było odpuścić widoki z górnej części Zwardonia, dlatego zdecydowałem się przejść jeszcze raz żółtym szlakiem do opuszczonego schroniska i dalej asfaltem na parking.

🅿️ https://maps.app.goo.gl/nbg5FCkgZPTTVzLX8

Trasa: Przełęcz Zwardońska – Przełęcz Zwardońska | mapa-turystyczna.pl


Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *